Tydzień temu zaczęły mi się ferie zimowe (na szczęście bo wszyscy już czekali, żeby była jakaś przerwa od szkoły). Jak co roku wyjechałem na narty do Zieleńca i w końcu zobaczyłem... zimę. W tym roku u mnie w mieście śnieg spadł może ze dwa, trzy razy i po kilku godzinach już go nie było, a w Zieleńcu podają, że jest go 1,5 metra! A tak w ogóle to oprócz tego, że byłem dużo na stoku to przeczytałem w końcu "Opium w rosole", które miałem jako lekturę zadane na po feriach (ale zapowiedziane 2 tygodnie przed feriami, więc na szczęście nie na samo wolne) i muszę wam powiedzieć, że jest to pierwsza na prawdę fajna lektura szkolna od czasu, gdy miałem przeczytać "Anię z Zielonego Wzgórza". Co prawda nie w moim guście, bo jestem zwolennikiem literatury fantasy, ale jest okey i nawet mi się podobała.
Zdjęcie tym razem zrobiłem w technice HDR. Nie podaję żadnych parametrów (czas, f, ISO itd.), bo HDR polega na połączeniu kilku zdjęć składowych o innych EV (wartościach ekspozycji) i rozjaśnianiu lub przyciemnianiu odpowiednich tonów na zdjęciu (tak w skrócie oczywiście). Ten HDR złożyłem z 7 zdjęć, zrobionych o godzinie ok. 10:00 rano. Takie niebieskie kolory nie są efektem obróbki w komputerze, stworzyłem ten efekt od razu przy robieniu zdjęcia (wystarczyło zmienić balans bieli :) ).